To był żart...
Dzisiejszej nocy przez kilka godzin starachowiccy policjanci prowadzili intensywne czynności, w związku z jak się okazało, fałszywym zgłoszeniem dotyczącym próby samobójczej młodej kobiety. Do działań zaangażowanych było 10 policjantów, których skrupulatne i żmudne ustalenia zakończyły się odnalezieniem osoby odpowiedzialnej za to zamieszanie.
Wczoraj wieczorem dyżurny starachowickiej komendy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące próby samobójczej młodej kobiety w jednym z bloków na terenie miasta. W podanej przez zgłaszającego informacji nie było kompletnego adresu oraz wskazane były tylko imiona sióstr, których ta sytuacja miała dotyczyć. Dyżurny rozpoczął żmudne ustalenia w policyjnych systemach, jednocześnie kierując w typowane miejsca podległe patrole. W celu uzyskania kolejnych informacji i zawężenia kręgu osób mogących mieć związek z tą sytuacją, policjanci ustalili także osobę zgłaszającą, którą okazał się 20-letni mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego. Pod jego adres zamieszkania skierowani zostali jędrzejowscy funkcjonariusze, jednak nie zastali mężczyzny.
Podczas trwających kilka godzin działań, funkcjonariusze rozpytali kilkudziesięciu mieszkańców jednego z bloku na terenie Starachowic. Po ustaleniach telefonicznych dotarli do 11 –letniej dziewczynki, która jak się okazało zrobiła sobie żart, aby zwrócić na siebie uwagę znajomego, z którym korespondowała przez Interent. Mężczyzna ten poważnie potraktował jej słowa i zgłosił ten fakt służbom ratowniczym. Teraz policjanci będą szczegółowo wyjaśniać okoliczności tego zdarzenia.
Pamiętajmy, że policjanci, którzy byli zaangażowani w wykonywanie czynności związanych z nieodpowiedzialnym żartem, w tym czasie nie mogli reagować na inne zgłoszenia. Czasami sekundy decydują o ludzkim życiu, dlatego apelujemy o rozwagę i zastanowienie, zanim żart może doprowadzić do tragedii.
Zwracajmy również uwagę na poczynania naszych dzieci w Internecie. To my możemy je ustrzec przed wieloma niebezpieczeństwami!
Opr. MK
Źródło: KPP w Starachowicach